Puls Kwidzyna > Wstępniaki
W PIGUŁCE A NIE LEK (WSTĘPNIAK)
„Teoria swoje, a praktyka swoje” - to powiedzenie niestety zbyt często powtarzam, ale pasuje do mojego dzisiejszego wstępniaka. Od kilku lat problemem miasta jest ożywienie śródmieścia a przede wszystkim wskrzeszenie wybudowanego kwartału kwidzyńskiej starówki. Miało tam się sporo dziać a tymczasem hula wiatr i dominuje przygnębienie. Plac widokowy wciąż stoi pusty i ni jak nie może być zagospodarowany.
Projektanci realizując projekt zakładali, że taras widokowy i pobliskie lokale wykorzystane zostaną pod działalność kafejek i restauracji z ogródkami gastronomicznymi. Przeznaczenie tak dużego terenu było oczywiste i aż się prosiło o takie miejsce spotkań, nie tylko kulturalnych, ale przede wszystkim towarzyskich. Jednym słowem miało tam tętnić życie. Póki co jest szara betonoza.
Towarzystwo Budownictwa Społecznego zaproponowało surowy (deweloperski) stan lokali użytkowych, które dopiero trzeba zaadoptować pod gastronomię. Na dzień dzisiejszy lokale pod arkadami nadal stoją puste i to pomimo promocyjnej akcji „za złotówkę”. To chyba zrozumiałe z punktu widzenia potencjalnych najemców, że nie opłaca się inwestować w niezbędne przeróbki i przebudowy, bo w ciągu dwóch lat ta inwestycja najzwyczajniej nie zwróci się. Dlatego nie ma chętnych.
Jednak ktoś wpadł na pomysł stworzenia w tych kamieniczkach Muzeum Miasta Kwidzyna. Sama idea powołania do życia takiej instytucji jest przednia i oczywiście jej przyklaskuję, bo nasze miasto jak najbardziej warte jest własnego muzeum. Taki projekt jest świetną inicjatywą, ale potrzebuje odpowiedniej lokalizacji. Myślę, że pomysł wykorzystania kamieniczek na starówce, na tego typu instytucję, nie jest trafiony. Dla mnie to tzw. „zapchajdziura”.
Sztuką będzie pogodzić święty spokój tamtejszych mieszkańców z ewentualnymi zmianami dla ożywienia pięknego terenu widokowego (z jeszcze piękniejszą panoramą na Dolinę Wisły). Sztuką też będzie doprowadzenie, aby mieszkańcy podzielili się tą przestrzenią (dla dobra ogółu). Przecież z drugiej strony ci sami ludzie (od świętego spokoju) powinni mieć świadomość, że skoro w takim miejscu kupili mieszkanie, to będzie się to niekiedy wiązało z jakimiś mniejszymi lub większymi uciążliwościami - właśnie wykorzystania tamtejszej przestrzeni. Większy ruch turystów też może wykreować jakieś niedogodności.
Poza tym, kto wprowadza się do mieszkania przy wieży dzwonniczej to ma świadomość, że dzwon zadzwoni parę razy dziennie. Z tego powodu po kilku latach nie można mieć pretensji, iż dzwon zakłóca spokój. Nie da się zjeść ciastka i mieć ciastko, choćby nie wiem co.
Muzeum nie będzie lekiem na ożywienie tamtej części naszego miasta. Nadal będziemy mieli klimat majestatu, powagi, szarości a nawet smutku. Właśnie tam, starówka i taras widokowy aż proszą się o kolor i odrobinę gwaru. W sposób naturalny powinny tam powstać kawiarenki, kluby, miejsca kultury i rekreacji.
Gdybym ja decydowała o lokalizacji Muzeum Miasta Kwidzyna to wolałabym na to „stary i poczciwy” budynek byłej biblioteki przy ulicy Piłsudskiego, który jest sam w sobie historią. Posiada majestatyczną bryłę i klimat wymarzony na tego typu instytucję. Ten budynek wciąż „mówi” i emituje zaczarowaną aurą. Nadal ujmuje, mimo że pomału umiera. Może wspólnie uratujmy to co właśnie dogorywa przy deptaku i tknijmy życie w kwidzyńską starówkę. Zachowajmy się jak trzeba.


- NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE:
- POMAGAMY 5-LETNIEJ AMELCE (101324)
- Patrycja Jarzynka - 15 lat - Prabuty (99586)
- MISS INTERNETU (rozpoczeliśmy... (93756)
- Karolina Chmielecka - 18 lat - Sztum (92110)
- Modernizacja linii kolejowej (91935)
- NAJWYŻEJ OCENIANE:
- DRUGI KWIDZYNIAK ZA... 5.00
- Rozmawiamy z Jakubem... 5.00
- Jaka prawda o stanie... 5.00
- MMTS Kwidzyn – KPR RC... 5.00
- Akcja „ZNICZ” -... 5.00
- OSTATNIE KOMENTARZE:
- WIĘCEJ
IP: 185.123.51.70
Taka specyfika tego miasta. Poza tym jest dziwne , ale fajne!
Różne od innych.
IP: 31.6.159.81
Nawiązując do treści ww. publikacji, to brakuje info. o tym, kto w ogóle podjął decyzje budowy kilkunastu lokali handlowo-usługowych w tym miejscu naiwnie chyba myśląc, że będą one przedmiotem porządnie przyszłych inwestorów czy najemców. Już sam pomysł, że inwestorzy zakupią takie 100 m2 lokale w tej lokalizacji na cele m.in. gastronomiczne, w więc kawiarnie, bary, restauracje czy np. sklepy z pamiątki itd. wydaje się właśnie skrajnie naiwny. Przecież w Kwidzynie rynek sprzedaży czy najmu lokali handlowo-usługowych i to już bez tych nowych na Starym Mieście, to bardzo słaby rynek, a jeśli chodzi o wynajem, to bardzo dużo z nich stoi pusta, lub o ile już się znajdzie najemcę, to przeważnie na krótki czas i rotacja takich najmów jest bardzo wysoka.
W art. brakuje mi np. refleksji jaki to deweloper z czyich środków wybudował taki kompleks mieszkalno handlowy i pozwoliłby sobie na nie sprzedane aż tylu, bo ok. 2 tys. m2 do dzisiaj nie sprzedanych lokali? Natomiast pomysł z ich zagospodarowaniem na muzeum? Kto miałby zapłacić za zakup/najem i adaptację lokali? Ile kosztowałaby ich eksploatacja, bo przecież w każdym z nich musiałaby być co najmniej dwu osobowa obsługa, a to razem z najmem i opłatami za media koszt sięgający przecież na pewno 20 tys. zł./msc za 100m2 lokal, gdzie jak słusznie zauważono do takich celów na pewno lepszym budynkiem i to z różnych względów byłby budynek obecnej biblioteki.