Puls Kwidzyna > Felietony

Media społecznościowe stały się integralną częścią naszego codziennego życia. Od udostępniania własnych zdjęć po łączenie się ze znajomymi i rodziną na całym świecie - dają nam również możliwość interakcji z innymi osobami, których nawet trudno zaliczyć do znajomych. Coraz większa populacja nie polega już wyłącznie na tradycyjnych mediach, a dysponuje dostępem do szerokiej gamy różnych źródeł. Z tego globalnego „śmietnika” trzeba umieć korzystać. Tak, aby domeną sieci społecznościowych była ich zdolność do łączenia ludzi a nie do kreowania (często wydumanych) konfliktów.

Uczyniłem taki uniwersalny wstęp do płynnego przejścia na nasze podwórko, aby ukazać potencjalne zagrożenia wynikające z niby mało groźnych komentarzy, które pojawiają się przy okazji różnych postów i większym lub mniejszym stopniu kształtują opinię publiczną. Jednak znaczna ich ilość wyraźnie wskazuje, że nasi „dyskutanci” nie grzeszą elementarną wiedzą, lecz bez względu na to... w roli mentora czują się znakomicie.

Nie tak dawno zdołałem zamieścić na swoim profilu tekst mówiący, że nabrałem już dużego dystansu do komentarzy na portalach społecznościowych. Powodem były bzdury jakie wypisywano przy zamiarze zaciągnięcia przez miasto Kwidzyn długoterminowej 10 milionowej pożyczki. Większość negatywnych ocen opierała się na przeświadczeniu, że będziemy mieli do czynienia z kredytem i w konsekwencji z bezsensownym zadłużaniem miasta. W rzeczywistości jest to możliwość uruchomienia przez samorząd środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na wyjątkowo korzystnych warunkach. Każdy śmiertelnik byłby szczęśliwy, gdyby mógł na 20 lat wziąć nieoprocentowaną pożyczkę z możliwością 5 proc. umorzenia całej kwoty.

Balonik został nadmuchany, lecz na szczęście miejscy radni, którzy mieli pozwolić na uruchomienie takiej dźwigni finansowej, podobnych wątpliwości już nie mieli. Projekt uchwały przeszedł bez żadnych perturbacji przez komisję budżetową a w trakcie sesji uchwała została przyjęta bez zbędnej dyskusji. Teraz wypada trzymać kciuki, aby wspomniana pożyczka została przyznana i mogła zasilić kwidzyński budżet.

Kiedyś media określano czwartą władzą. Teraz można powiedzieć, że czwarta władza należy do chaosu. Dawniej były media i było społeczeństwo. Dzisiaj to byty w coraz mniejszym stopniu rozróżnialne. Obecnie każdy może nazwać się dziennikarzem i informować opinię publiczną mając w głębokim poszanowaniu prawo prasowe i zbytnio nie odpowiadać za zamieszczone treści.

Na koniec pozostaje pytanie, czy chcemy sankcjonować oraz różnicować sytuację prawną dziennikarza (posiadającego szczególne przywileje, lecz również obowiązki) i innego obywatela (bez wspomnianych przywilejów i obowiązków). Odpowiedź należy do Państwa. Ja jedynie zasugeruję, że niebezpieczeństwa związane z mediami społecznościowymi są rzeczywistością, której nie możemy ignorować.